10 czerwca 2010

Reminiscencje z promocji powieści „Poletko wszystkich świętych” i słowo o samej powieści

2 czerwca bieżącego roku o godz. 1900 w Bibliotece Miejskiej w Wasilkowie odbyła się premiera I tomu mojej powieści „Poletko wszystkich świętych”. Spotkanie poprowadził szef Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury w Wasilkowie – mgr Wiesław Dąbrowski. Sala na piętrze biblioteki była zapełniona, co nie ukrywam – bardzo mnie ucieszyło. Zabrakło miejsc, a przyszli czytelnicy powieści musieli stać w korytarzu i na schodach półpiętra. Na szczęście pomieszczenie było nagłośnione.

Zgromadzonych gości powitał Wiesław Dąbrowski. W krótkich słowach przedstawił autora, w zarysie nakreślił genezę powstania powieści. Spotkanie odbyło się na zasadzie pytań do mnie, na które starałem się udzielać wyczerpujących odpowiedzi.

Powieść, realiami osadzona na ziemi białostockiej, umiejscowiona jest w rodzinnym Wasilkowie. Przewija się w niej także Białystok. Akcja powieści ogarnia lata 1944-2000 r. Jest to wielowątkowa fabuła, która w t. II i III nabierze rozmachu. W tomie I ( lata 1944-53) są już ukształtowani główni bohaterowie powieści, rody, a także drugoplanowe postacie. Wątki powieściowe poszerzają się. Postacie funkcjonują pod zmienionymi lub prawdziwymi nazwiskami. Każdy rozdział ma zaczepienie w faktach. Kręgosłupem powieści są wydarzenia, a jej tkankę stanowią ludzie z pierwszego, drugiego i trzeciego planu. Napisanie tomu I było niezwykle trudne, wymagało przestudiowania faktów historycznych, wysłuchania relacji osób starszego pokolenia, weryfikacji wspomnień, itd. Okres lat 1944-53 był obfity w trudne, „bolesne” wydarzenia i wymagał od autora ostrożności, rozwagi i wyboru. Powieść „Poletko wszystkich świętych” nie jest pogonią za sensacją, jest pozycją, która w założeniu ma godzić społeczność, a nie rozdrapywać rany. W tej materii krótkotrwały poklask nie jest mi potrzebny. Szerzej na temat samej powieści wypowiedziałem się podczas premiery książki i w wywiadzie udzielonym redakcji „Gazety Wasilkowskiej” (czerwiec 2010, wydanie specjalne).

Zainteresowanie społeczności wasilkowskiej powieścią przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pod koniec spotkania padały zapytania, kiedy zostanie wydany tom II, i co w nim będzie zawarte. Zatem, jeżeli I tom powstawał prawie cztery lata, to z kolei tom II już nieśmiało puka do drzwi.

Po dwóch godzinach emocjonującej premiery, dłuższy czas podpisywałem egzemplarze promocyjne powieści. Później były kwiaty i podziękowania.

Nie zawiedli literaci z Białegostoku skupieni wokół Klubu Literackiego Nauczycieli ZNP z jej prezes Ireną Grabowiecką. Obecni byli przedstawiciele Centrum Kultury w Choroszczy, wsparci przez Janusza Koronkiewicza, pisarza związanego z ziemią choroszczańską. Nie zawiódł Jan Adamski, postać niezwykle zasłużona dla kultury Choroszczy, człowiek legenda, o którym można byłoby napisać oddzielną, ciekawą książkę.

Oceniając spotkanie z mieszkańcami Wasilkowa z perspektywy doświadczenia minionych lat (spotkania literackie, wieczory autorskie, wieczornice), muszę przyznać, że było ono dla mnie wielkim, niezapomnianym przeżyciem. Warto było latami czekać na tę niezwykłą chwilę. Wasilkowianie nie zawiedli. Oni byli ze mną.

Wielkie słowa uznania należą się szefowi MOAK-u - Wiesławowi Dąbrowskiemu, który ze znajomością tematu wybornie poprowadził promocję.

Nie mniej wielkie słowa podziękowania należą się władzom Wasilkowa. Dla pisarza jest to wielki komfort, gdy jest on wspierany i otaczany opieką. Tą drogą składam Samorządowi i Burmistrzowi Wasilkowa moje gorące podziękowania. Bez Waszego wsparcia powieść pozostałaby tylko w sferze projektów.

Antoni Hukałowicz


Galeria zdjęć (fot. Kamil Szamreta):











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz